10.08.2020 Dzień 7

Pobudka 7.00 poranna toaleta z lekkim zatwardzeniem, o dziwo i zabarwieniem krwi. Widocznie spaghetti mi nie posłużyło. Choć robię wszystko z naturalnych składników. Może makaron kupiony w „siecówce”, który ma w sobie glutenem mi nie służy? Może to jest czas na robienie własnego makaronu? Naprawdę, zaraz zmienię swoją profesję i zacznę gotować, ale to mi chyba nie grozi. 😊

8.00 Jajko na twardo. Będę musiał chyba robić sobie jajecznice z samego żółtka, które regeneruje wątrobę i zapobiega miażdżycy i nowotworom.

9.00 Tym razem spróbowałem wypić Colostrum godzinę po śniadaniu. Zobaczymy, jak się zachowa mój organizm.

Spacer z psem. Czyli powiew świeżego powietrza, ładuje moją baterię, na resztę dnia.

Te cholerne chwasty mnie wykończą i rozpocząłem praca na ogrodzie. Chwasty mają przechlapane, ponieważ lubię pracę na ogrodzie i zaraz je wszystkie wykoszę.😊

15.00 Obiad Łosoś dziki okraszony masłem ghee. Toaleta nie wzywa. Książki coraz bardziej się zakurzają, być może będę zmuszony przenieść je do innego miejsca? 😊

16.00 Wypiłem kefir, coś wspaniałego. Bardzo dobrze się czuję jak wypiję ten niezwykły eliksir. 😊

19.30 Przed kolacją nasypałem czubatą łyżeczkę Colostrum i zmieszałem z wodą.

20.00 Kolacja. Pomidory z mozzarellą spróbowałem okrasić masłem ghee, super smak. Jestem ciekawy, kiedy będę miał dosyć tych pomidorów? 😊

Jak się czuję? Minął tydzień od kiedy biorę Colostrum i masło ghee. Toaleta 4 razy w ciągu dnia. Krew w dwóch kałach. Lekki ból głowy. Nie mogę się tego bólu pozbyć, ale nie łykam tabletek. Być może zbyt dużo czasu spędziłem na słońcu i oczywiście zapomniałem założyć czapeczki. Widoczna fizyczna poprawa, oprócz lekkiego bólu głowy, czuję się znakomicie. Jestem pełen energii i nabrałem więcej ochoty do działania. Czyżby to był efekt Colostrum i masła ghee?

Zapraszam do komentowania

W KUPIE SIŁA!