Testowanie Colostrum i Masła Ghee cz.VI

09.08.2020 Dzień 6
8.30 Spacer z psem. Lekki trucht, to raczej pies truchta, ja tylko idę po jego śladach. 🙂
9.30 Colostrum na czczo. Jutro postanowię wypić proszek po śniadaniu. Muszę sprawdzić, czy będzie lepiej przyswajalne. Choć producent nie zastrzegł sobie kiedy i o jakiej porze najlepiej wypijać Colostrum. Dlatego w drodze eksperymentu zmienię swój nawyk. 😊
10.00 Jajko ugotowane na twardo. Czy pisałem, że już gdakam? Powoli mam dość tego śniadania. Niestety muszę się zmuszać do śniadania i dlatego jajko jest dla mnie odpowiednim sposobem na zapełnienie jelit. Ale czy słusznie? Czytałem, że jest to pożywienie z gatunku kwasowych, a my potrzebujemy więcej jeść posiłków zasadowych, żeby nie robiły się w jelitach i żołądku kwasy, które nasilają naszą chorobę. Ok, ciągle się uczę swojego organizmu, dlatego eksperymentuję. Kiedyś mogłem jeść jajka, widocznie teraz, mój organizm mówi stop ze „zbukami”. W jednym z moich artykułów napisane było, żeby spróbować diety śródziemnomorskiej. Może to jest ten czas, żeby zacząć jeść owoce morza?
12.00 Omlet z truskawkami i bananem i borówkami. Toaleta w uśpieniu. 😊
15.30 Obiad spaghetti z makaronem i bazylią. Niestety makaron, być może gluten mi nie posłużył. A tak bardzo lubię spaghetti… Może innym razem.
20.30 Pomidory z mozallerą i bazylią. Tutaj jest spoko, ale ile można jeść to samo? Na razie pomidory są ok, ale ten potas będzie mi wychodził uszami. Pożyjemy, zobaczymy. Na razie mogę jeść pomidory tonami.
Zasnąłem o godz. 22.30. Zauważyłem, że zasypiam jak niemowlę, czego mi bardzo brakowało. Od roku nie mogłem zasnąć ze spokojem.
Jak się czuję? Toaleta 4 razy dziennie, z jedną zabarwieniem krwi. Czy jest poprawa? Dupa Jasiu! Nadal, nie widzę jakiejś znaczącej poprawy mojego stanu. Muszę zachować cierpliwość i wiarę, że to mi pomoże. Do usłyszenia jutro.
Zapraszam do komentowania!
W KUPIE SIŁA!