Wywiad z Piotrem Sarnowskim
Dzisiaj chciałem Wam przedstawić Piotra Sarnowskiego…człowiek orkiestra, patrząc na Linkedin musiałbym wypisać połowę wywiadu, żeby zmieścić Twoje wykształcenie oraz doświadczenie zawodowe. Postaram się Ciebie przedstawić w skrócie 😊. Absolwent studiów Wszechnica Polska Szkoła Wyższa w Warszawie, kierunek Pedagogika Resocjalizacyjna. Absolwent Studium Terapii Uzależnień w Instytucie Psychologii Zdrowia, oraz szkolenie Behawioralne terapii Hazard – Komputer – Behawioralne, organizowane przez Uniwersytet Warszawski. Ukończona Szkoła psychoterapii w Krakowie Psychodynamiczna i Systemowa. Certyfikowany specjalista psychoterapii uzależnień i współuzależnienia, trener psychologiczny, pedagog resocjalizacyjny oraz wykładowca na UKSW. Pracuje metodą psychodramy i ustawieniami systemowymi. Laureat konkursu „Człowiek bez barier 2019” pod patronatem Pani Prezydentowej Agaty Kornhauser-Dudy. Wielokrotnie występował w TV jako ekspert. Najważniejsze pasjonat sportu i wieloletni czynny zawodnik tenisa stołowego. Posiadacz WZJG, czyli nasz człowiek 😉.
– I pierwsze pytanie, Piotrze czy masz czas chorować 😊?
Nie mam 😊. Pracuję zawodowo, ćwiczę, udzielam się społecznie na rzecz osób niepełnosprawnych. Mam wiele zajęć, które wypełniają mi cały dzień i bardzo się z tego cieszę.
– Proszę powiedz, kiedy zdiagnozowano Twoją chorobę?
W momencie narodzin mojej córki, stres wywołał moją chorobę w 2005 roku,15 lat temu.
Jak zareagowałeś na diagnozę Wrzodziejącego Zapalenia Jelita Grubego?
Chodziłem 4 lata po szpitalach, klinikach i lekarze nie mogli zdiagnozować co mi dolega. Jak zdiagnozowali mi wrzodziejące zapalenie jelita grubego, szczerze, ulżyło mi, bo wiedziałem co mi dolega i mogłem rozpocząć właściwe leczenie.
Ok, dziękuję za wywiad 😊 ale tak na poważnie, pewnie zauważyłeś, że ten post jest stricte sportowy i chciałbym żebyś zaszczepił moim czytelnikom optymizm i wolę walki, taką jaką mają sportowcy. Czy mógłbyś, tylko proszę w skrócie 😊, opisać swoje osiągnięcia sportowe?
Przede wszystkim sport to moja pasja. W tenisie stołowym awansowałem do czwartej i trzeciej ligi. Ponadto byłem inicjatorem otwarcia klubu i pracuję z młodzieżą, organizuję non profit turnieje dla osób niepełnosprawnych ruchowo ale również dla ludzi po przeszczepach i bezdomnych.
Od ilu lat trenujesz?
Trenuję od młodego chłopaka z przerwami od 22 lat.
Wiem, że przez 10 lat miałeś remisję, to duże osiągnięcie. Jak to zrobiłeś, poczekaj, Ty nie miałeś czasu na chorobę, ok proszę odpowiedz?
To mój osobisty sukces. Moja choroba została moją siłą. Każdy dzień traktuję jak ostatni i czerpię z niego maksimum! Pracowałem jako kierownik w dużej korporacji i „dzięki” chorobie musiałem przewartościować swoje życie zawodowe. Przekwalifikowałem się i zdobyłem dyplom psychoterapeuty. Przede wszystkim zmieniłem tryb swojego żywienia, a więc zastosowałem dietę, odrzuciłem mleko, przeszedłem na żywność bezglutenową, odrzuciłem mąkę i produkty, które posiadały w swoim składzie gluten. Odrzuciłem alkohol, nie palę. Zrobiłem sobie testy na pokarmy, które mi nie służą i do dzisiaj stosuję się tej diety! Teraz jestem osobą szczęśliwą i spełnioną ale to dopiero początek!
Rozumiem, że nadal czynnie uprawiasz sport, jak wygląda Twój trening, czy możesz wykonywać wszystkie ćwiczenia?
Tak. Trenuję 5 razy w tygodniu. To przede wszystkim treningi szybkościowe i wytrzymałościowe, które utrzymują mnie w świetnej kondycji fizycznej. Jestem pod opieką znakomitego trenera Dariusza Budzicha, który wypromował wielu zawodników z kadry narodowej min. Patryka Zatówkę brązowego medalistę Mistrzostw Polski.
Czy choroba WZJG była dla Ciebie utrudnieniem w uprawianiu czynnego sportu, bo nie ma co ukrywać, tenis stołowy, jest bardzo wyczerpującym sportem?
Tak i nie. Sam sobie musiałem wytłumaczyć, że ludzie mają gorsze schorzenia. Nie ukrywam, że pierwsza diagnoza zmusiła mnie do przewartościowania swojego życia ale tak jak wspomniałem wcześniej tenis stołowy to moja pasja i to dzięki pasji musiałem stawić czoła tej chorobie.
Ok, teraz wróćmy na chwilę do WZJG. Ostatnio mówiłeś mi, że w 2017 roku miałeś rzut choroby, czy teraz się czujesz dobrze? Jak sobie radzisz w takich chwilach?
Tak, dziękuję, czuję się o wiele lepiej. Szukałem różnych metod leczenia. Począwszy od chińskich ziół, leczenia niekonwencjonalnego, biorezonans i wiele innych metod. Ale tak naprawdę to siedziało w mojej głowie, spotkała mnie rodzinna tragedia i musiałem na nowo wyczyścić swoją głowę i z powrotem wrócić do normalnego życia i udało się!
Co mógłbyś powiedzieć osobom, które dopiero poznają chorobę ale również dla doświadczonych „Jelitowców”, czy można ćwiczyć i jak to robić, żeby nie obudzić naszego „potworka”?
W zależności w jakim stadium choroby się znajdujemy. Po rzucie choroby rozpoczynałem powoli. Sam mam drugą kategorię niepełnosprawności spowodowaną chorobą colitis ulcerosa. Stopniowo narzucałem sobie lekkie treningi ruchowe, a więc truchtanie, spacery. Przede wszystkim świeże powietrze. W momencie remisji moje treningi wyglądają zupełnie tak samo jak u osób zdrowych, nic mnie nie ogranicza. To sport mnie trzyma w bardzo dobrej kondycji psychofizycznej!
Serdecznie dziękuję za wywiad. Jeszcze ostatnie pytanie. Wiem, że teraz pochłania Ciebie jeszcze jeden projekt, w sumie to mnie nie dziwi 😊. Proszę opowiedz o nim.
Prowadzę non profit klub sportowy dla osób niepełnosprawnych, dla osób po przeszczepach, dla osób bezdomnych. Stworzyłem turniej dla „Bezdomniaków”, który odbywa się co miesiąc. Ponadto prowadzę zajęcia dla dorosłych i młodzież. Staram się zdobywać granty unijne ale również liczę na pomoc sponsorów, ludzi dobrej woli i o to apeluję. Jeżeli są osoby, które są zainteresowane pomocą dla osób potrzebujących proszę o kontakt.
Wszystkich moich czytelników bardzo proszę o bezinteresowną pomoc oraz udostępnianiu tego wywiadu, bo warto takich ludzi jak Piotr wspierać. Ja ze swojej strony chciałem Tobie Piotrze pogratulować i chylę czoła przed Tobą, bo wiem, że z naszą chorobą to wszystko co dotychczas osiągnąłeś nie jest łatwe.
A Was moi drodzy zachęcam do komentarza, może macie pytania do Piotra. Z pewnością w miarę swoich możliwości czasowych Wam odpowie.
I co, moje słynne motto; W KUPIE SIŁA 😊