Początek cz.I

Początek cz.I

To jest pierwszy rozdział, w którym chciałbym Wam opowiedzieć, jak wyglądały moje początki. Podejrzewam, że osobom, które zaczynają drogę życia z CU, będzie pomocne. Jeżeli okaże się na tyle interesujące i ciekawe dla Was, będę kontynuował.

TRYLOGIA

Zweryfikuję Was jak słynny reżyser Peter Jackson, który przelał powieść Tolkiena, na ekran „Władca Pierścieni”. Najpierw stworzył trylogię, skumał, że jest duże zainteresowanie, później wypuścił kolejną trylogię 😉. Albo jak Michael Jordan, który zdobył 3 tytuły mistrza NBA, poszedł sobie na emeryturę, zobaczył, że cały świat za nim tęsknił, wrócił po dwóch latach i zdobył kolejne 3 tytuły 😉. Notabene mój idol, sam kiedyś intensywnie grałem w koszykówkę, z nie małymi sukcesami. Niestety choroba wybrała za mnie i musiałem odpuścić intensywne treningi dlatego teraz będę takim Michaelem Jordanem Colitisu Ulcerosa 😉.

PODZIĘKOWANIA

Dziękuję za wsparcie i miłe wiadomości, które dopingują mnie do dalszej pracy. 😉 Znalazła się również opinia, że nie mam prawa uzurpować sobie do nauczania Was, jak sobie radzić z naszą chorobą, gdyż nie posiadam wykształcenia medycznego. Szanuję każdą opinię i chciałbym prosić żebyście komentowali co Wam się podoba, a co nie. Żebyście nawiązali ze mną interakcję. Nie bójcie się mnie krytykować, zaznaczam, przyjmuję krytykę ale konstruktywną. Tak, z pewnością, kogo ja oszukuję, żaden człowiek nie lubi krytyki 😉, zwłaszcza „Jelitowiec”, który stara się być perfekcyjny, wszystkim się zadręcza, przejmuje, aż mu flaki się przekręcają 😉.

OKRESY BUNTU I ZWĄTPIENIA

Po raz kolejny zaznaczam (co ja mam z tym słowem zaznaczam…? 😊 ), że nie jestem lekarzem i nie zamierzam nim być. Moim celem, powtórzę raz jeszcze, jest wsparcie mentalne i przejście w miarę łatwo drogę, która nie jest lekka i przyjemna ale, która uczy pokory i szacunku do siebie i do najbliższych. Wartościuje co dla nas jest najważniejsze. Z biegiem lat doceniam każdy dzień, staram się dopingować siebie do pozytywnego myślenia. Oczywiście, że zdarzały się i zdarzają okresy buntu i zwątpienia. Ostatnio rozmawiałem z dwiema paniami, które mają synów w wieku ponad 20 lat, którzy są w okresie buntu, ignorancji i zwątpienia. Mi pomogła moja narzeczona, obecnie żona i najbliżsi. Chociaż mama tak strasznie mnie wk…ła, tzn,. denerwowała 😉, myślałem, że zwariuję. Synuś, spotkałam Panią, która ma to samo co Ty. Tzn. co ma? No rozwolnienie i bierze takie cuda, leki, które jej pomogły. No, kuźwa super, niech bierze. Tylko, Mamo, proszę, nie rozpowiadaj wszystkim, że syn ma rozwolnienie. Nie chciałbym wiedzieć, że wszyscy Twoi znajomi wiedzą o mojej dupie ☹ 😉 . I tak jest do dzisiaj ale z czasem zrozumiałem, że te moje kobietki chciały dobrze dla mnie. Zaznaczam (kolejny raz to słowo😉), że kobiet mam więcej. Żona, dwie córki, mama, siostra, która ma córkę, teściowa, szwagierka, która ma dwie córki. Kuźwa istny babiniec! Teraz zapisałem się na forum, gdzie odzywa się więcej kobiet, niż mężczyzn. Na szczęście Wrzodziejące Jelito Grube, kojarzy mi się tak po męsku 😊. Powinienem nagrać drugą część Sex-misji, albo moim kolejnym podcastem będzie jak przetrwać kolejny dzień z płcią przeciwną, użyję słowa na topie z chorobą współistniejącą 😉.

POMOC NAJBLIŻSZYCH

Wracając do żony. Ludzie, ile ona dostała ode mnie cierpkich słów, po latach, tak sobie myślę, przecież ja bym odszedł od tego psychola! Ona, widocznie z miłości, znosiła i znosi, moje złe dni.

Ok, teraz idę do Redaktor Naczelnej i pierwszej recenzentki, żony, mojej choroby współistniejącej. Pamiętacie ten Polski film, …Panowie przedstawiam, moja żona Zofia… 😉Jeżeli zaakceptuje, puszczam w bloga 😉. Na dzisiaj kończę, jeszcze raz zapraszam Was, podzielcie się ze mną jak wyglądały Wasze początki, pamiętajcie, że leczymy nie tylko nasze jelita ale również naszą głowę.

I moje słowo, które sobie zaadoptowałem z książki. W KUPIE SIŁA 😉 😊!!!

colitis.pl

8 thoughts on “Początek cz.I

  1. Super, że ktoś „rozeznany” w temacie postanowił wyjść z tym do ludzi, takich samych jak on, czy to oznacza gorszych ? Wcale nie… Nikt z nas nie wybrał świadomie takiej choroby, ona stała się faktem i jedyne co można z tym faktem zrobić to w pełni go zaakceptować. Ta choroba pomaga mi poznawać swój organizm oraz potrzeby, ale uczy mnie jakiejś samodyscypliny i dbania o każdy jego centymetr. To zupełnie tak, jak w sporcie. Czasem myśle, że ta choroba specjalnie spadła na nas po to, aby naiczyć sie samoakceptacji, żeby na chwilę się czasem zatrzymać i zadbać o sprawy najważniejsze. Mój Colitis zaczął się zaraz w klasie maturalnej. Nie wiedziałam dokładnie co to było, dowiedziałam się po 10 miesiącach z wyników morfologii. Trafiłam na SOR z bezpośrednim zagrożeniem życia. Łzy mojej mamy uświadomiły mi, jak bardzo nie potrafiny docenić tego, co mamy wokół siebie. Colitis czy rak to nie wyrok. Jeśli jest taka możliwość trzeba walczyć, po prostu. Każdy jeden człowiek jest tak samo ważny i wartościowy. Moim zdaniem, pomysl Administratora jest naprawdę dobry i zachęcam do dalszego działania.

    1. Zazwyczaj, wiem co odpisać ale teraz zabrakło mi słów…Bardzo dziękuję i zachęcam do dalszej wspólnej drogi !

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.