Testowanie Colostrum i Masła Ghee cz.II

05.08.2020 r. Dzień 2
Godzina 9.00 rano wypiłem na czczo Colostrum i do tego zjadłem jajko na twardo, staram się odzwyczaić od chleba z „sieciówek”. Znalazłem chleb, który robi się na prawdziwym zakwasie i posmarowałem Masłem ghee. Nadal czuję, że głowę mam ciężką i lekko mnie pobolewa. Walczę, żeby nie wziąć żadnego cholerstwa na ból głowy. Poszedłem na spacer z psem i popracowałem na ogrodzie, ból głowy ustąpił. Producent ostrzegał, że przez pierwsze dwa dni mogę mieć luźny stolec, tzw. sraczkę, na razie cisza. Nie wywołuję „wilka z lasu”. 😊
Po 4 godzinach, czyli o godz. 13.00, zjadłem czerwony barszcz z kołdunami, nadal cisza. Toaleta mnie nie wzywa. Trochę się czuje osamotniony, bo mam tyle książek do przeczytania w toalecie. Dobrze, jeżeli mnie nie wzywa, to idę na spacer z psem, a potem popracuję w ogrodzie.
Obiad szaszłyki z piersi kurczaka bez cebuli z kabaczkiem i papryką bez skóry, wszystko pieczone w piekarniku w folii. Przed obiadem wypiłem Colostrum. Szaszłyki posmarowane masłem ghee i elegancko zjadłem ze smakiem. Toaleta nie wzywa!
W Międzyczasie w drugiej godzinie po obiedzie zjadłem przekąskę surową marchewkę oraz pieczonego banana. Toaleta po raz drugi bez widocznej krwi o eleganckiej konsystencji.
Kolacja chleb z parzonym pomidorem bez skórki.
Jak się czuję? Toaleta trzy razy w dniu, także rewelacja! Jedna z lekkim zabarwienie krwi. Toaleta już nie straszna! Jedynie to ból głowy, ale wygrałem bez tabletki. Jeszcze przed snem ssie mnie i czuję głód, Jezu zaraz zjem meble! Padłem i zasnąłem o godzinie 0.00.
Zapraszam do komentowania!
W KUPIE SIŁA!